Wydaje się wielokrotnie, że ugotowanie czegoś w ciągu dnia graniczy z cudem. To jeden z powodów, dla których decydujemy się jeść poza domem, korzystać z fast-foodów i żywności dostarczanej na wynos lub cateringu firmowego. Wszystko to pozostawia jednak spore luki w budżecie domowym – posiłki gotowe są dużo droższe, niż ugotowane samodzielnie z produktów dostępnych w domu. Ale to także spore wyzwanie dla organizmu, gdyż takie pożywienie często jest wysoko przetworzone, a przez to ma w sobie dużo tłuszczu i dodatkowych substancji konserwujących, przy minimalnej zawartości prozdrowotnych składników jak chociażby błonnik czy witaminy i minerały. Skutecznym sposobem na poprawienie tego bilansu żywieniowego jest samodzielne gotowanie posiłków – także do pracy. Umiejętnością przydatną do tego jest planowanie zakupów i racjonalne gotowanie – nie wyrzucanie resztek pokarmów z obiadu czy nawet dnia poprzedniego jest tutaj podstawą. Warto przygotować sobie patenty na gotowanie jednego posiłku na przynajmniej dwa dni. Przykładową kaszę z warzywami czy owocami można spożyć najpierw na kolację, a następnego dnia mieć już pożywny i gotowy posiłek na rano.